Cud nad Wisłą
Zaczęło się od tego, że pod koniec pogodnego dnia nagle "znikąd" przypłynęły chmury. Z błękitu nieba pozostała jedynie wąska szczelina nisko nad zachodnią częścią nieba. Kiedy schowane za obłokami Słońce zniżyło się do widnokręgu, zza chmur wyświetliła się wyraźna, jasna kolumna dotykająca horyzontu. Widok był tak sugestywny, że porwałem sprzęt i czym prędzej ruszyłem nad Wisłę. Na miejscu dopiero zaczęły się cuda... Wreszcie tarcza słoneczna opadła zza ciemnej kurtyny, a zamiast regularnego kręgu ukazał się rozciągnięty, jajowaty owal, stopniowo opadający ku zachodowi. Co ciekawe - im niżej było Słońce, tym bardziej powracało do właściwego kształtu, za to ponad nim budowała się druga kolumna światła - tym razem strzelająca w górę. Tuż przez zachodem słup sięgał blisko 20 stopni wysokości. W jego osi tworzyły się świetliste miraże w rzadko oglądanych barwach - w tej konkurencji aparat przegrywa z ludzkim okiem. Nawet nie spostrzegłem jak wielu ludzi z rozdziawionymi buziami oglądało ten fenomen. Zwabieni jak na zawołanie, niektórzy gnali samochodami na ostatnią chwilę. Nie wszyscy zdążyli... Takie cudo widziałem po raz piewszy w życiu, dlatego - mimo, że temat mało oryginalny - chcę się z Wami podzielić niezwykłym efektem działania optyki atmosferycznej w warunkach szczególnego zbiegu pogodowych okoliczności.
Oddanych głosów: 39
Komentarzy: | 5 |
W ulubionych: | 0 |
Wyświetleń: | 6045 |
Komentarze do zdjęcia
Kometa słoneczna i zdecydowanie okresowa : ))) Cieszę się, że Wam się podoba i dziękuję za komentarze. Panowie! Zima jeszcze trochę potrzyma, więc mamy szansę na powtórkę ; ) Tymczasem - jeśli macie ochotę na więcej - zapraszam do witryny Radia Planet i Komet. Obrazki są wprawdzie w niewielkich rozmiarach (wymogi dopasowania strony), ale coś widać: http://www.radiopik.pl/go.php/magazyn_radia_planet_i_komet/bserwatoriumlanetiomet/art57.html Serdeczności dla wszystkich!
Słoneczna kometa! :-)
Wiedziałem że coś mnie przez ten wyjazd ominie...
Ja w Radzyniu Podlaskim widziałem mniej efektowny słup. Zauważyłem ze przyczyna jego pojawienia był pył diamentowy, którego opad obserwowałem chyba po raz pierwszy w życiu. Niestety zdjęć nie zrobiłem ale i tak przy Twoim było by raczej mało efektowne.
jeżdżąc wczoraj po Toronto, za każdym razem gdy zerkałem na zachodnią stronę i widziałem może 1/4 tego zjawiska - cisnęło mi się na usta stado niecenzuralnych słów - szlag mnie trafiał że nie mogłem tego dorwać i sfotografować :( - gratuluje i daje 10ke