Wiosna za pasem, zima za murem
Dla mnie zimowe gwiazdozbiory najpiękniej wyglądają... wiosną. Kiedy po zachodzie Słońca wznoszą się wysoko w południku, błyszcząc na tle granatowego wieczoru, wtedy naprawdę czuję, że wiosna jest za pasem... Oriona. W pobliżu pasa mitycznego myśliwego ukośnie biegnie z kolei pas zimowej Drogi Mlecznej, symbolicznie oddzielający pory roku. Po kilkuletnim oczekiwaniu wreszcie udało mi się uchwycić ten magiczny moment spotkania zimy i wiosny w błękicie. Moment ów nadszedł dla mnie na tyle niespodziewanie, że zastał mnie ze sprzętem w otoczeniu sztachet, słupów energetycznych i drucianego płotu : ))) Chcąc zaradzić nieciekawej scenerii, sięgnąłem po średniowieczny mur fosy zamku krzyżackiego w Toruniu. Kto wie, może właśnie takim widokiem rozgwieżdżonego nieba cieszył oko sam Mikołaj Kopernik...? Za czasów jego toruńskiej młodości zamek był już ruiną, fosę można było przebyć suchą nogą, a widoku nie psuły wszechobecne sodówki, halogeny i inne latarnie ; ) Pozostawało światło milczącego Wszechświata, zaś owo milczenie okazało się dla Kopernika wielce wymowne...
Oddanych głosów: 35
Komentarzy: | 6 |
W ulubionych: | 0 |
Wyświetleń: | 6846 |
Komentarze do zdjęcia
wow,very beautiful!
Drzewa pędzą na wschód - tam musi być jakaś cywilizacja ; ) A poważnie: w przypadku tego kadru "pociągnięty" drugi plan pozwala na rozmycie infrastruktury energetycznej, która przy tak szerokim kącie nijak nie chciała ustąpić z widoku. Pozdrowienia, Wojtku!
Świetna fotka, tylko dokąd pędzą te drzewa. Szkoda, że one też nie są statyczne tak jak mur.
Wielkie Wam dzięki za ciepłe słowa : ) Krzysztofie, nie jestem pierwszym autorem takiego kadru i - mam nadzieję - nie ostatnim, powodzenia! ; ) Co do obróbki - zaiste miękko wyszło, ale zasługa w tym przede wszystkim natury; był lekki mróz, a niebo niecałkiem przejrzyste (widać to zwłaszcza w dolnej partii zdjęcia, gdzie światło Syriusza i Rigela mocno rozproszyło się w wysokich obłokach), dzięki czemu udało mi się uratować Drogę Mleczną przed degradacją ze strony odszumiania - oczywiście na tyle, na ile warunki pozwoliły ją utrwalić. Adamowi zaś odpowiem, że niczego nie musiałem oświetlać : ) Od razu po złapaniu nieba zastanawiałem się czym przykryć kiepsko prezentujący się horyzont - tym bardziej, że w kadrze pojawił się jeszcze samochód, który podążał opodal polną drogą na długich światłach (szczęśliwie nie wycelowanych w obiektyw : ))) Okazało się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... Mój wybór padł na mur fosy zamkowej, który na sporym odcinku jest pozbawiony iluminacji. Mając w pamięci porę wykonania zdjęcia nieba, mniej więcej o tym samym czasie strzeliłem fotkę ceglanej ściany starając się jednocześnie zapamiętać rozmieszczenie elementów horyzontu do zamaskowania. Miałem trochę szczęścia, że akurat w miejscu, gdzie niebo było najmocniej podświetlone, zaczynał się fragment muru z dość subtelną iluminacją. Ot i cała tajemnica - wszystko spasowało się całkiem naturalnie, zarówno kolorystycznie, jak i w grze świateł : ) Połączenie zaś obu fragmentów w jeden obraz to wynik działania na warstwach w PS-ie. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!
Genialny kadr, miałem nadzieje że i ja zrobię podobną fotkę w tym roku. Takie były plany. Gratuluje, widze że ja już nie muszę :) . Bardzo miękkie obrobienie
Zdjęcie rewelacja i opis super! oświetlałes specjalnie mur zamku podczes 30 sek exp.? jak składałes dwa ujęcia by uzyskac taki efekt?